Photo shoot for AndyMax

(for English scroll down)

Sesja zdjęciowa dla AndyMax
Niespełna 3 tygodnie temu Piotruś wystąpił w sesji zdjęciowej dla AndyMax, a wszystko zaczęło się tak: o agencji aktorskiej AndyMax dowiedziałam się, gdy byliśmy z Piotrusiem na castingu. Większość maluszków reprezentowana była przez właśnie tą agencję, a mamy bardzo ją polecały, przynajmniej te z nich, które rozmawiały z innymi i nie próbowały zabić "konkurencji" wzrokiem. Atmosfera była bardzo napięta i już wtedy wiedziałam, że nie będziemy jeździć na kolejne castingi otwarte. W domu sprawdziłam stronę agencji, przkonało mnie bardzo bogate portfolio i ilość zleceń. Kilka tygodni później, gdy z naszej agencji dostawaliśmy tylko zaproszenia na otwarte castingi, a telefon z konkretnymi zleceniami milczał, zdecydowałam się zmienić agencję. Udałam się z Piotrusiem na casting do AndyMax. Pierwsze spotkanie było bardzo miłe, po kilku zdjęciach (wyszły super) przedstawiciele agencji potwierdzili, że są zainteresowani współpracą. Przedstawiono mi wzór umowy (na wyłączność) i zaproszono na profesjonalną sesję zdjeciową aby stworzyć portfolio Piotrusia.

11 months old baby boy

(for English scroll down)

Piotruś skończył 11 miesięcy.
Za miesiąc wyprawiamy roczek! Jestem taka podekscytowana. Nie ukrywam, że przygotowania już ruszyły i nie mogę doczekać się pierwszych urodzin Piotrusia. Pamiętam, jak rok temu czekałam ze spakowaną walizką -"kiedy się urodzi". Termin mieliśmy na 15.11.2015, ale ze względu na wielkość płodu, po każdym USG wyliczano nowy. Na podstawie pomiarów, pod koniec ciąży, doszliśmy do 27.10.2015. Tak więc rok temu o tej porze walizka była już spakowana. Położna, z którą planowałam urodzić, pod telefonem i czekaliśmy... Na darmo, bo Piotrusiowi na ten świat wcale się nie śpieszyło :-) 
Ale dosyć wspomnień. Dzisiaj nasz Skarb kończy 11 miesięcy i w ogóle nie przypomina maleńkiej istotki, którą witaliśmy 20 listopada. Ostatni miesiąc był przełomowy. Piotruś zaczął stawać przy wszystkim,  a pozycja pionowa jest jego nową ulubioną. Stawia też pierwsze kroczki  przy meblach, kanapach, łóżku i każdej innej powierzchni o odpowiedniej wysokości. Nowa pozycja spowodowała znaczny zwiększenie zasięgu małych rączek, które teraz dosięgną do rzeczy, jeszcze niedawno niedostępnych. Tak więc ostatni miesiąc minął mi na reorganizacji szafek i szuflad, tak aby były przyjazne młodemu odkrywcy.

At the Zoo

(for English scroll down) 

Wizyta w warszawskim Zoo
Wybraliśmy się do Zoo. Wprawdzie Piotruś ma dopiero 10 miesięcy, ale postanowiliśmy wykorzystać piękną pogodę i zabrać go na spacer w  miejsce, którego nie zna. Byłam przekonana, że bardzo mu się spodoba, bo uwielbia zwierzęta. Entuzjastycznie reaguje na psy, gołębie i kaczki, których w naszej okolicy nie brakuje. Mieszkamy niedaleko dwóch dużych stawów. Nie myliłam się, już stojąc w kolejce po bilet, Piotruś był bardzo podekscytowany. Rozglądał się z zainteresowaniem, obserwował wszystkich i wszystko. Po wejściu na teren ogrodu zoologicznego nie było inaczej. Ulubionym "zwierzęciem" w całym zoo okazał się być gatunek Homo Sapiens, który tego pięknego, słonecznego, jesiennego dnia, występował bardzo licznie. Piotruś, zafascynowany ilością i różnorodnością osobników,  przyglądał się im bacznie. Śledził, jak zachowują się w niewielkich stadach, co robią młode. Nawet udało nam się podejrzeć kilka karmień, w tym jedno gdzie (o zgrozo) samiec Homo Sapiens karmił "młode" (w wieku Piotrusia) świeżo upolowanymi frytkami... Tak upłynęła nam pierwsza godzina. Lekko rozczarowani brakiem zainteresowania innymi gatunkami poza naczelnym, postanowiliśmy poszukać dużych zwierząt, licząc, że może one przykują uwagę Piotrusia.

Peter is swimming

(for English scroll down) 

Jak ryba w wodzie! 
Wiele lat temu oglądałam film o parze rozbitków, którzy zamieszkali na bezludnej wyspie. Z filmu niewiele pamiętam, tytułu rownież nie pamiętma, ale scena, gdy kilkutygodniowe, może miesięczne niemowlę samodzielnie pływało w błękitnych wodach laguny zapadła mi się w pamięć. Wtedy postanowiłam, że gdy sama zostanę mamą, zabiorę maleństwo na basen tak szybko, jak to tylko będzie możliwe. Już w ciąży, podczas zajęć w szkole rodzenia dopytywałam się, kiedy można wyruszyć z niemowlakiem na basen. Z medycznego punktu widzenia jest to możliwe, gdy tylko odpadnie kikut pępowiny i zagoi się pępuszek. Po urodzeniu Piotrusia szybko przekonałam się, że teoria to jedno, a praktyka to zupełnie co innego. Gdy Piotruś miał 2 miesiące pomysł basenu powrócił. Z jednej strony chciałam zabrać synka na zajęcia dla niemowląt, z drugiej bałam się, że nie ma dobrej odporności i zachoruje. Zawsze też coś stało na przeszkodzie, a to katarek, szczepienie, czy po prostu wyjazd. Po kilku miesiącach udało się i nasz 4 miesięczny Skarb pojechał na basen pierwszy raz w życiu! Moje wyobrażenie: radość, chlapanie, zabawa!

Photo shoot for the "Baby" magazine

(for English scroll down)

Sesja zdjęciowa dla magazynu Dziecko
Niespełna dwa miesiące temu zostaliśmy zaproszeni przez magazyn "Dziecko" do udziału w sesji zdjęciowej. Modelem był oczywiście Piotruś. Zdjęcia wykonane zostały w redakcji Agora w Warszawie. Dla małego modela przygotowano  trzy stylizacje, dwie "kąpielowe" i jedną codzienną. Piotruś wyglądał cudownie a moje serce skradły zdjęcia w błękitnym szlafroczku- szczególnie to z profilu, gdzie patrzy taki zamyślony... Które zdjęcie Wam podoba się najbardziej?