(for English scroll down)
Dziewięć miesięcy Piotrusia
Piotruś skończył 9 miesięcy- kiedy to minęło? Czasami mam wrażenie, że wystarczy mrugnięcie powieką, a już kolejny tydzień za nami. Gdy życie układa się po naszej myśli i jesteśmy szczęśliwi, to czas biegnie zdecydowanie za szybko. Taka mała dygresja- to przecież post o Piotrusiu, a w ostatnim miesiącu bardzo dużo się wydarzyło. Zacznę chyba od niemiłego epizodu, aby jak najszybciej puścić go w niepamięć. Niespełna miesiąc temu nasz Skarb zachorował. Było to zaraz po sesji zdjęciowej dla magazynu Dziecko i podejrzewam, że tam właśnie "coś" złapał. Tym czymś była "trzydniówka", o której nigdy wcześniej nie słyszałam, ale człowiek uczy się całe życie. Piotruś gorączkował, zbijaliśmy temperaturę, podawaliśmy leki ,ale poprawa była tylko chwilowa , a gorączka utrzymywała się w granicach 38 stopni. Innych objawów nie było. Gdy w nocy temperatura sięgnęła 39.8 stopnia, a było jeszcze za wcześnie aby podać kolejną dawkę leków, pojechaliśmy do szpitala.




