(For English scroll down)
Dieta mamy karmiącej
"Specjalna dieta dla mam karmiących piersią nie istnieje. To stary przesąd panujący w Polsce nie poparty żadnymi badaniami. Należy jedynie wykluczyć alkohol, fast-food i rzeczy niezdrowe." Słyszałam to wiele razy zarówno od położnych jak i w szkole rodzenia a nawet w szpitalu po urodzeniu Piotrusia.
Z drugiej strony znajomi i rodzina, szczególnie osoby z "starszej generacji" radzili. Najedz sie póki jesteś w ciąży bo przy karmieniu nie bedziesz mogła ... jeść. (W miejsce kropek można wstawić cała gamę produktów)
Kogo słuchać? Kto ma racje?
Wybrałam pierwsze stanowisko, tak było prościej i wydawalo mi się bardziej współczesne. Szybko przekonałam się, że byłam w błędzie. Piotruś miał problemy z trawieniem i cały czas płakał.
Ponieważ karmie wyłącznie piersią bardzo szybko przeszłam na ścisła dietę:
1. Nie jedz rzeczy surowych. Rownież owoców i warzyw. Robiłam wyjątek jedynie dla bananów i avocado.
2. Jedz potrawy duszone, pieczone lub gotowane na parze. Zapomnij o smażeniu!
3. Uważaj na przyprawy. Im mniej tym lepiej dla dziecka.
4. Ogranicz ilość nabiału w jednym posiłku. Laktoza cieżko się trawi i może wywoływać bóle brzuszka. W pierwszych tygodniach zastąpiłam mleko krowie ekologicznym mlekiem sojowym.
5. Wyeliminuj jedzenie gotowe, przetworzone i niezdrowe.
6. Uważaj na produkty z grupy: strączkowych, orzechów, kapistnuch, zawierających duże ilości błonnika. Mogą one powodować wzdęcia i gazy nie tylko u Ciebie ale rownież u dziecka.
Byłam na ścisłej diecie przez 6 tygodni, następnie zaczęłam wprowadzać warzywa i owoce a takze stopniowo inne produkty. W tej chwili Piotruś ma 11 tygodni, czuje sie bardzo dobrze a o problemach z brzuszkiem zapomnieliśmy. Muszę wprowadzić do diety jeszcze warzywa strączkowe jednak myśle, że jest na to za mały. Planuje poczekać aż skończy 3 miesiące.

